W trzech kolorach
Wybudowany przed trzema dekadami dom przeszedł spektakularną metamorfozę, dzięki której zyskał nowoczesną aranżację, opartą na prostych, geometrycznych formach, ale jednocześnie przyjemną i ciepłą w odbiorze. Architekci z pracowni MMOA podkreślili otwartą przestrzeń wewnątrz za pomocą odpowiednich materiałów, barw oraz wyposażenia. Budynek o powierzchni aż 340 m² wyróżnia charakterystyczna bryła z jedną ścianą w formie łuku. Piętro w postaci antresoli sprawia, że wnętrze domu jest otwarte i przestronne, a wrażenie to potęgują jeszcze duże okna, dzięki którym przez cały dzień przestrzeń wypełnia naturalne światło. W całym domu zastosowano ograniczoną i bardzo konsekwentną paletę kolorystyczną: biel, czerń oraz jasne drewno. Na parterze, gdzie znajduje się otwarta część dzienna, dominuje czarno-biały duet, a jedynym drewnianym elementem aranżacji jest wykończona jasnym fornirem ściana przy schodach prowadzących na antresolę. Wizualnie nawiązuje ona do tego, co czeka wchodzących na piętro. Tam z kolei prym wiedzie drewno i biel, uzupełnione czarnymi akcentami.
Niech się błyszczy
Apartament należy do ludzi o jasno sprecyzowanych oczekiwaniach, którzy marzyli o miejscu do życia, które w pełni koresponduje z ich upodobaniami. Przestrzeń miała być wyrafinowana, oparta na złocie i przyciągających wzrok detalach. W efekcie powstało wnętrze, które nikogo nie pozostawia obojętnym. Aranżację wnętrza inwestorzy powierzyli architektce Magdalenie Miśkiewicz, która od razu znalazła wspólny język ze swoją imienniczką i właścicielką apartamentu, dzięki czemu praca nad realizacją dostarczyła obu stronom ogromnej satysfakcji. Pani domu śledzi trendy, a zakupy online to jej pasja, dlatego bardzo aktywnie uczestniczyła w procesie projektowym. Samodzielnie wybrała oświetlenie i dekoracyjne akcesoria, które świetnie podkreślają charakter wnętrza. Właścicielom zależało na tym, by mieszkanie było eleganckie, ale jednocześnie ciepłe i przytulne. Stąd decyzja o zastosowaniu barw ziemi i naturalnego drewna. W roli głównej występuje tu jednak złoto, które pojawia się w wielu miejscach: między innymi w wykonanym na zamówienie stole, grzejnikach czy bateriach łazienkowych. Znaczna część wyposażenia powstała specjalnie na potrzeby tego projektu, przy współpracy zaprzyjaźnionych z właścicielką wykonawców. Dzięki temu apartament nie tylko oddaje osobowość swoich mieszkańców, ale także ich zamiłowanie do pięknych przedmiotów.
Stylowy mariaż
Art deco, loft, vintage… Połączenie trzech tak odległych stylów może wydawać się niemożliwe. Jednak architekt Ewa Dziurska z pracowni Decoroom postanowiła przełamać utarte schematy i stworzyć projekt, w którym znalazło się miejsce dla każdego z tych nurtów. W efekcie powstał apartament, który zachwyca zbalansowanym eklektyzmem i pięknem detali. Osiedle Mickiewicza położone na warszawskim Żoliborzu to miejsce otoczone klimatycznymi restauracjami, sklepikami i zielenią. Właśnie tu powstał apartament, wymykający się utartym schematom. Pierwsze skrzypce gra w nim eklektyczna mieszanka trzech stylów: vintage, art deco i loftowego. Niewielka kuchnia w kolorach nieba jest otwarta na salon. Na ścianie po prawej znajduje się sięgająca sufitu niebieska zabudowa, a po lewej – blat roboczy wraz z wiszącymi szafkami o barwie jaśniejszego błękitu. Wzrok przykuwają ozdobne lampy w stylu art deco oraz dekoracyjne detale w kolorze złota – uchwyty szafek i bateria zlewozmywakowa. Do pokoju dziennego architektka wybrała spokojne, jasne barwy, wśród których jedyny mocny akcent stanowi intensywnie niebieska sofa. We wnętrzu umieszczono też regał wykonany na zamówienie oraz stół jadalniany z krzesłami zdobionymi plecionką wiedeńską.
Przytulny wagon
Prezentowana realizacja MIKOŁAJSKAstudio to zdecydowane przeciwieństwo architektonicznego efekciarstwa. W krakowskim apartamencie panuje ciepła, bezpretensjonalna atmosfera, będąca efektem doskonałego wyczucia przez architektki osobowości właścicielki. I choć prace koncepcyjne nad aranżacją wnętrza nie należały do najłatwiejszych, ze względu na nietypowy układ pomieszczeń, to finalny efekt jest bardzo oryginalny. Mieszkanie znajduje się w pobliżu Parku Kościuszki w Krakowie i ma powierzchnię prawie stu metrów kwadratowych. Mieszka w nim matka ze studiującą córką i psem. Właścicielki oczekiwały od projektu elegancji, prostoty i lekkości, dlatego zgodnie wybrały paletę neutralnych szarości i kolorów ziemi. Zależało im również na wprowadzeniu do wnętrza kilku kolorowych akcentów, dzięki którym zyskało ono większą dynamikę i nową osobowość. I tak w salonie pojawił się niebieski fotel, w sypialni błękitne stoliki nocne, a w jednej z łazienek żółta szafka pod umywalką. Największym wyzwaniem dla architektek z MIKOŁAJSKAstudio był układ 98-metrowego apartamentu, stworzony na rzucie wydłużonego prostokąta, z wejściem pośrodku dłuższego boku. Problemem okazała się również duża liczba okien, choć zwykle to bardzo pożądana cecha we wnętrzach. W tym przypadku jednak ściany poprzecinane w wielu miejscach przeszkleniami utrudniały swobodne operowanie funkcjami i ograniczały możliwość wydzielania pomieszczeń. Mimo tego udało się zmienić pierwotny układ mieszkania na bardziej funkcjonalny.
Zapach pod kontrolą
Kuchnia otwarta to dziś niemal standard w projektowaniu domów i mieszkań. Takie rozwiązanie ma mnóstwo zalet, ale rodzi też poważne wyzwania. Jednym z nich jest problem zapachów, jakie podczas gotowania mogą roznosić się po całym wnętrzu.Zapobiec temu może jedynie wydajny i niezawodny system wentylacyjny, a właśnie taki oferuje ekskluzywna niemiecka marka Gaggenau. Kuchenna wyspa jest fantastycznym rozwiązaniem, bo pozwala na komfortowe przygotowywanie potraw. Zapewnia dużą ilość miejsca na blacie, swobodę ruchów, ale nade wszystko kontakt wzrokowy z domownikami i gościmi oraz możliwość prowadzenia z nimi rozmów podczas pracy. Na wyspie warto zamontować sprzęt AGD, który został do tego celu specjalnie zaprojektowany. Tak jest właśnie w przypadku urządzeń Gaggenau z serii Vario 400. Stanowią one kwintesencję tego, co w kuchni najlepsze – swobody i finezji. Dzięki szerokiej ofercie możemy mieć kombinację płyt, które dowolnie zestawimy, zgodnie z naszymi potrzebami i preferencjami kulinarnymi. Do wyboru mamy dwupolową płytę gazową i wok, płytę indukcyjną, ale też grill elektryczny czy płytę Teppan Yaki. Te wyspecjalizowane sprzęty pozwalają każdemu poczuć się mistrzem sztuki kulinarnej. I zresztą całkiem słusznie, bo w genezie powstawania marki był zamysł przeniesienia możliwości kuchni profesjonalnej do zwykłych domów.
Pod betonowym sklepieniem
Dom został zaprojektowany w myśl zasady „mniej znaczy więcej”. Jego proste i chłodne na pierwszy rzut oka wnętrza są pełne oryginalnych rozwiązań i przemyślanych detali. Rolę dekoracji odgrywa krajobraz za oknami, który zmienia się wraz z porami roku, a także doskonale dopasowane elementy wyposażenia, takie jak oświetlenie czy grzejniki.
Położony na lekkim wzniesieniu, otoczony przez łąki i las, dom przeznaczony dla rodziny z dziećmi został zaprojektowany przez Małgorzatę Kurowską i Roberta Jankowskiego ze Studia Architektury Momo. Dom utrzymany jest w minimalistycznym stylu i łączy wygodny układ funkcjonalny z czystymi, otwartymi przestrzeniami, pozbawionymi zbędnych elementów dekoracyjnych. To ascetyczne na pierwszy rzut oka wnętrze ożywa dzięki obecności domowników, ich rozmów, śmiechu i codziennego gwaru, stając się prawdziwym domem – rodzinnym, ciepłym, jedynym w swoim rodzaju. Parter zajmuje wspólna dla wszystkich domowników część dzienna, obejmująca salon połączony z otwartą kuchnią i jadalnią oraz łazienkę.
W strefie wypoczynkowej, obok kominka stoi wygodny, tapicerowany skórą narożnik. W strefie jadalnianej uwagę zwraca stół z drewnianym blatem – na tyle duży, że spokojnie zasiądzie przy nim dziesięć osób. Obok znajduje się kuchnia z wyspą. Wszelkie typowe dla tego pomieszczenia sprzęty zostały ukryte w zabudowie meblowej, która zapewnia także mnóstwo miejsca do przechowywania. Dzięki temu schowane kuchenne akcesoria nie zakłócają swoją obecnością minimalistycznej aranżacji, a jednocześnie wszystko jest pod ręką. Nawet okap nad płytą jest niemal niewidoczny, bo tylko w razie potrzeby wysuwa się z sufitu.
Burzowy błękit
Elegancki apartament w kolorze burzowego błękitu to efekt remontu, jaki dokonał się pod okiem doświadczonej architekt Anny Koszeli.
Klasyczne w stylu wnętrze zachwyca licznymi elementami wykonanymi na zamówienie oraz perłami designu. Właścicielka ponad stumetrowego apartamentu dokładnie wiedziała czego chce, dlatego warunkiem udanej relizacji okazały się długie i liczne rozmowy z projektantką oraz wspólne poszukiwanie inspiracji. Empatia Anny Koszeli i jej wyczucie oczekiwań sprawiły, że stres inwestorki związany z wcześniejszym negatywnym doświadczeniem ze współpracy z architektem minął, a wykończenie wnętrza stało się prawdziwą przyjemnością. Bardzo istotną rolę w projekcie odegrała kompozycja kolorystyczna. W roli głównej występuje tu burzowy błękit, który stanowi idealne tło dla akcentów w nieco bardziej nasyconych barwach. W salonie wzrok przykuwa sofa oraz pufy w kolorze oberżyny, a także dopełniejące aranżację złote detale. W jednej z łazienek króluje z kolei pudrowy róż, który zestawiono z ciemnym wyposażeniem i jasną, kamienną podłogą.
Loft z antresolą
Nowoczesny, loftowy, pełen odważnych rozwiązań… Tak można opisać dom w Józefosławiu, będący wymarzonym miejscem do życia dla rodziny z dwójką dorastających synów. Przestrzeń pełną charakteru i dobrego wzornictwa stworzyły architektki z pracowni Decoroom. Dom o powierzchni ponad 170m² metrów kwadratowych tworzą dwa piętra z antresolą, garażem i poddaszem użytkowym. Mnóstwo w nim industrialnych elementów ze szkła i czarnego metalu, ale nie jest to aranżacja bardzo minimalistyczna czy surowa, bo wnętrze ocieplają i ożywiają kolorowe akcenty w postaci kanap, krzeseł i poduszek dekoracyjnych. Atutem salonu są duże przeszklone drzwi oraz okna wychodzące na ogród, które nie tylko umożliwiają nieograniczony dostęp do naturalnego światła, ale także zacierają granice między wnętrzem i przestrzenią zewnętrzną. Surowość industrialnej aranżacji złagodzono barwnymi meblami z welurową tapicerką w kolorze niebieskim i różowym. Ważnym elementem wnętrza są spiralne schody, których stopnie wykonano z perforowanej blachy.
Czerwone jak cegła
Niewielkie łódzkie mieszkanie znajduje się w zabytkowym budynku po dawnej fabryce tytoniu, dlatego pobrzmiewają w nim echa industrialnego klimatu. Przestrzeń jest przyjemna dla oka, dobrze rozplanowana i energetyczna, za sprawą wyrazistej kolorystyki nawiązującej do historii tego miejsca. Stary budynek z czerwonej cegły, w którym znajduje się prezentowane mieszkanie, pamięta XIX wiek i czasy, kiedy produkowano tu najpierw chusty, a później papierosy. Obecnie kompleks zyskał nowe życie dzięki deweloperowi, który przekształcił go w obiekt mieszkalny, przywracając mu dawny blask. Aranżację pofabrycznej przestrzeni właściciele czterdziestometrowego mieszkania powierzyli pracowni 3XEL, która maksymalnie wykorzystała ten niewielki metraż. Architekci dokonali zmian w zastanym rozkładzie i drzwi prowadzące do sypialni przenieśli na ścianę salonu, dzięki czemu w przedpokoju pojawiło się dodatkowe miejsce na regał. Nad nim umieszczono małe, horyzontalne okno, wpuszczające do pomieszczenia nieco naturalnego światła.
Daleko od miasta
Położony na wiejskim, pagórkowatym terenie budynek otaczają drzewa, krzewy i pola uprawne. Tradycyjna architektura domu nawiązuje do okolicy, stąd i charakter wnętrza – współczesny i zarazem oryginalny, w którym przeplatają się elementy loftowe z klasyką, stylem country i angielskim. Wyjątkowość tak zaaranżowanej przestrzeni doceniło jury prestiżowego konkursu European Property Awards, przyznając projektowi nagrodę w 2017 roku w kategorii Interior Design Apartment. Prezentowana realizacja to efekt generalnego remontu i kompleksowej zmiany wystroju, jakie przeszedł parterowy dom, znajdujący się nieopodal Wadowic. Prace projektowe właściciele powierzyli krakowskiej pracowni MIKOŁAJSKAstudio, wyraźnie zastrzegając, że nie chcą przenoszenia ścian. Dlatego architektki pozostawiły bez zmian pierwotny układ funkcjonalny wnętrza, oparty na planie kwadratu i wprowadziły tylko kilka niezbędnych, kosmetycznych poprawek. Mimo to przestrzeń już od progu zyskała zupełnie nowe oblicze. Naprzeciwko drzwi wejściowych pojawiło się duże lustro, oprawione w czarne ramy i podzielone szprosami. To pierwszy industrialny akcent, na jaki trafiamy po przekroczeniu progu w domu. Ale nie jedyny. Pełna loftowych odniesień jest przede wszystkim strefa dzienna. W części wypoczynkowej na ścianie gości ruda cegła, przy której znalazło się miejsce na wygodną szarą sofę marki Natuzzi, miękkie fotele z wysokim oparciem oraz nastrojowe lampy. W połączeniu z patchworkowym dywanem oraz aksamitnymi zasłonami tworzą przytulny klimat salonu. Dzięki subtelnym ażurowym stolikom, sufitowym belkom przemalowanym na biało oraz nowoczesnemu w formie kominkowi projektu Joana Gaspara wnętrze nabrało lekkości. Całość równoważy beton, który wykorzystano do wykończenia ściany za telewizorem.