Numer 97 – 2/2024

Reklama

Spektakularny lifting

Każde wnętrze, niezależnie od rozmiarów, ma potencjał, by stać się absolutnie wyjątkowym. A zadaniem architekta jest odkrycie tego potencjału i przekształcenie go w przestrzeń, która nie tylko odpowiada na potrzeby mieszkańców, ale także inspiruje ich na co dzień. Przykładem takiego działania jest prezentowane mieszkanie, które w wyniku renowacji przeszło ogromną zmianę. 

Dom pod Warszawą zaprojektowali architekci z Pracowni PRW ponad dekadę temu. Zadowoleni z ich pracy klienci nie wahali się przyjść do firmy ponownie i powierzyć jej kolejne zadanie – odświeżenie przestrzeni, by odpowiadała ona na obecne potrzeby inwestorów, a także zmieniające się trendy. 

Dla architektów była to okazja, by ponownie połączyć się z historią tego miejsca. Każdy wybór materiału, każda linia designu ma swoje uzasadnienie i historię, którą ponownie odkrywali razem z mieszkańcami domu.

Odpowiedni design i przemyślane rozwiązania całkowicie odmieniły wnętrze. W salonie antracytowa elegancja ścian współgra z subtelną szarością i kremową bielą, tworząc efektowną głębię i nowoczesny charakter przestrzeni. Przemyślany dobór jasnych zasłon pięknie moduluje wpadające światło, dodając pomieszczeniu miękkiego blasku

i przestronności. Sercem tego salonu jest komfortowy narożnik, który zaprasza do relaksu. Nad nim goszczą lampy Balloon od Bolia, pięknie wykonane w kolorze kości słoniowej, to pochwała dla tradycyjnego rzemiosła. Stonowany dywan z geometrycznymi czarnymi pasami wprowadza nową dynamikę do pokoju, a jego wyraźny, ręcznie wykonany wzór jest dziełem Carpet Decor.

 

Czar palisandra

Niewielkie mieszkanie z antresolą to w pełni funkcjonalna przestrzeń, dopasowana do potrzeb i osobowości właścicielki. W nowocześnie zaaranżowanym wnętrzu pierwsze skrzypce gra wybrany przez nią palisander – drewno o dość ciemnym, wpadającym w czerwień wybarwieniu. Pięknie prezentuje się ono w otoczeniu bieli i lakierowanych powierzchni, które odbijają światło powiększając optycznie przestrzeń. 

Estetyczne, a zarazem w pełni funkcjonalne wnętrza to zasługa starannie dobranych materiałów wykończeniowych, które konsekwentnie przewijają się przez całą aranżację. Ich faktury prowadzą subtelną grę opartą na niesztampowych połączeniach. Drewno palisandrowe w ciemnym wybarwieniu pojawia się nie tylko jako wykończenie podłóg, ale i zabudów stałych, kontrastując z szarością betonu, którym wykończono poprowadzoną na dwie kondygnacje ścianę telewizyjną. Naturalny fornir doskonale komponuje się także z bielą, która stanowi tło dla całej aranżacji i eksponuje rysunek drewna. Wysokie, minimalistyczne zabudowy z białymi i fornirowanymi frontami w połysku, nie tylko efektownie się prezentują, ale też pięknie odbijają światło, budując ciekawe efekty wizualne i optymalizując w ten sposób przestrzeń. 

 

Miły soft loft

Wnętrze podwarszawskiego domu jest nowoczesne i industrialne, a jednocześnie ciepłe i bardzo przytulne. Zgodnie z życzeniem inwestorów dominuje tu styl loftowy, który architektka swą kobiecą ręką „zmiękczyła” sięgając po miękkie welurowe tkaniny. Tak powstała przestrzeń sprzyjająca życiu rodzinnemu.

 

Loftowe wnętrza najczęściej preferują młode, niezależne osoby urządzające swoje pierwsze mieszkanie. Jednak w tym przypadku trzeba było ten styl nieco ocieplić tak, by zbudować atmosferę sprzyjającą życiu rodzinnemu. Wybór stylistyki soft loft okazał się strzałem w dziesiątkę. 

Zgodnie z przyjętą konwencją pierwszoplanową rolę odgrywają tu surowe materiały i kolory oscylujące w palecie szarości. Cegła, drewno oraz wykończenie ścian imitujące strukturę i kolorystykę betonu tworzą tło dla całej aranżacji, wyznaczając jej rytm i zdecydowany charakter. Jednak chłodny ton wnętrz przełamują przytulne w odbiorze, welurowe tkaniny w szarym i musztardowym kolorze, które pojawiają się na zasłonach i tapicerkach.

 
 

Na wyspie

Apartament znajduje się w wyjątkowej lokalizacji,

bo w centrum Wrocławia, na otoczonej Odrą wyspie Kępa Mieszczańska. To tu – z dala od zgiełku ulic, w pobliżu rzeki i zieleni,  a jednak nadal w samym sercu wielkiej aglomeracji, swoje miejsce na ziemi odnaleźć może każdy, kto ceni sobie zarówno kontakt z naturą, jak i walory miejskiego życia. W pełni odzwierciedla to wystrój wnętrz, za który odpowiada architektka z pracowni Decoroom

 

Przestronny apartament o powierzchni 136 m², będący częścią atrakcyjnej inwestycji Atmo, zaprojektowany został przez Joannę Węgłowską z pracowni Decoroom i jest wzorcowym przykładem tak modnego w ostatnich latach stylu modern classic. Dzięki klasycznym motywom wnętrze nawiązuje do bogatej historii Wrocławia i jego architektury. Z kolei jasna kolorystyka, oscylująca w palecie barw ziemi oraz naturalne materiały wpisują wnętrze w krajobraz widoczny za oknami. Wszystko urządzone zostało z niezwykłym smakiem,  ubrane w nowoczesne formy i funkcjonalne rozwiązania.

Pierwotnie mieszkanie miało zupełnie inny układ i podzielone było na wiele mniejszych pomieszczeń. Po zmianach udało się uzyskać przestronną, reprezentacyjną część dzienną z kuchnią, master bedroom z osobną łazienką, wygodne sypialnie, a także dodatkowe użytkowe przestrzenie – pralnię, schowek, spiżarnię. W ten sposób apartament zyskał na funkcjonalności, zapewniając komfort dla osób o różnych potrzebach.

 

Jasno określone

Położony w jednej z dzielnic Krakowa przestronny apartament należy do pary, która najlepiej czuje się w wśród jasnych kolorów i naturalnych materiałów. I takie właśnie jest ich wnętrze, a okolica obfitująca w zieleń i nowoczesną architekturę sprawia, że stanowi ono doskonały azyl w miejskiej dżungli. 

 

Właściciele mieli sprecyzowaną wizję urządzenia swojego mieszkania pod względem kolorystycznym. Natomiast w kwestii stylistyki ich oczekiwania oscylowały między klasycznymi inspiracjami i minimalizmem. Realizację marzeń powierzyli architektom z pracowni Grupa NONO. 

Wnętrze o powierzchni 65 m² obejmuje: strefę wejściową, salon z aneksem kuchennym i miejscem do jedzenia, biuro, sypialnię oraz łazienkę. Całość utrzymana jest w bardzo jasnych barwach: bieli i jej złamanych odcieniach oraz piaskowych beżach. Tę neutralną bazę architekci zestawili z dużą ilością drewna,

a w łazience pozwolili sobie nawet na użycie bardziej znaczącego koloru – przybrudzonego fioletu. Jednak kluczowe dla całej aranżacji są tu faktury: tapety

o tkaninowej strukturze, tynk gliniany w sypialni, frezy, ryflowane szkło w kuchni i łazience.

 

Koktajl dla zmysłów

Gdańskie mieszkanie to niezwykła mieszanka stylów i kolorów. Odnajdziemy tu skandynawskie motywy, szczyptę japońskiego minimalizmu, sporą dawkę

energetycznych barw kojarzących się z soczystymi owocami południowymi,

a nawet nutkę vintage. Efekt końcowy uderza do głowy jak niebieskie curacao, a tam, gdzie trzeba – wycisza jak zielona melisa. Łagodzi ból głowy codzienności, a kiedy trzeba – pobudza niczym  odżywczy, poranny koktajl pełen witamin.

 

Dla właścicieli 89-metrowego mieszkania priorytetem było dobre zagospodarowanie przestrzeni, aby miała ona wszystkie cechy pozwalające na utrzymanie porządku, swobodną realizację domowych pasji oraz na pracę. W warstwie estetycznej ważnym postulatem był kolor – w różnym wydaniu i o różnym stopniu oddziaływania. 

I tak też się stało za sprawą architektów z pracowni Ministerstwo Spraw we Wnętrzach. W przygotowanym przez nich projekcie dużo się dzieje – kolory, kształty i emocje mieszają się z fascynacjami domowników, tworząc niezwykły koktajl dla zmysłów. To swoista podróż 

w stronę wspomnień i marzeń. 

Kolor w postaci mocnych akcentów w meblach pojawia się już w holu i konsekwentnie podąża do kuchni. Tam wzorzysta płytka, zakorzeniona wzorem w latach 70-tych, ma swą kontynuację w intensywnym kolorze atlantyckiego błękitu na frontach mebli kuchennych. Ciepłą oprawę dla barw tworzy drewno dębowe w lekko miodowym wybarwieniu. Podobne rozwiązania znajdziemy

w  łazienkach. W jednej z nich energetyczny błękit lazurowy występuje w towarzystwie bieli i dębowego drewna. W drugiej, połączonej

z sauną, pojawia się kojąca, miętowa zieleń.

 

Wewnętrzny pejzaż

Wewnętrzny spokój, harmonia oraz niczym nieograniczony kontakt z naturą to wartości, które zapewnia dom w Oławie. Jego wnętrza w pełni korespondują z nowoczesną bryłą budynku i jego otoczeniem, wpisując się w szerszą koncepcję aranżacyjną. Zastosowane tu naturalne materiały i uniwersalne rozwiązania oparte na wytwornym minimalizmie, pozwoliły na nowo zdefiniować pojęcie luksusu.

 

Dzięki dużym przeszkleniom, otwierają się one na okoliczny krajobraz, budując swój własny wewnętrzny pejzaż. Tworzą go także naturalne materiały – drewno i kamień, które wyznaczają rytm całej aranżacji. Obecne w postaci okładzin ściennych i podłogowych, frontów zabudów stałych, ale też zdobnych detali, współtworzą bliski naturze klimat. Podobną rolę pełni także paleta barw ziemi – zgaszone zielenie, różne odcienie szarości oraz czerń, w matowych przygaszonych wykończeniach, wnoszą do wnętrza spokój i harmonię. Nowoczesnego sznytu dodają zaś minimalistyczne formy mebli i wyposażenia, które wizualnie porządkują przestrzeń, podkreślając jej funkcjonalny charakter.

 
 

Tak mieszka Agnieszka

Jasne kolory, klasyczne formy oraz detale inspirowane stylem glamour – tak w skrócie można by opisać wnętrza domu, które architekt Agnieszka Lesiuk zaprojektowała dla siebie i swojej rodziny. Ważne miejsce zajmuje w nim sztuka, która najpełniej wyraża osobowość właścicielki. O obrazach Magdaleny Lenartowicz, które towarzyszą jej w codziennym życiu mówi, że to nie ona je wybrała, ale one wybrały ją.

 

Wnętrze miało być nietuzinkowe, odpowiadające indywidualnym preferencjom i upodobaniom właściciela. A wcale nie były one takie oczywiste, bo choć inwestor jest mężczyzną, to lubi glam i błysk, powierzchnie wykończone w połysku  i zaskakujące połączenia. Nie boi się przy tym odważnych faktur, wzorów i eksperymentowania.

To otworzyło projektantce Ag- nieszce Lesiuk spore możliwości aranżacyjne. Z dużą dozą śmiałości zamieniła ona wizję właściciela 

w szykowne, nowoczesne wnętrze, któremu pazura dodają złote dodatki oraz elementy dekoracyjne w szafirowym kolorze.

Na samym wejściu znajduje się dość minimalistycznie wyposażony salon, w którym ograniczoną liczbę mebli rekompensuje wzorzysta podłoga z wielkoformatowego gresu, idealnie imitującego niepowtarzalne użylenie kamienia. Ciekawy, niebieski kolor i wykończenie w połysku pozwoliło optycznie powiększyć przestrzeń, a przez to wyeksponować to, co najważniejsze – subtelną elegancję otwartego wnętrza. 

 

Wnętrze z duszą

Apartament zdaje się pochodzić z poprzedniego stulecia, a wszystko za sprawą konsekwentnych nawiązań do estetyki lat 70. i 80. XX wieku. Echa dawnego wzornictwa rozbrzmiewają tu w każdym, najdrobniejszym detalu,

co nadaje przestrzeni niepowtarzalny klimat. 

 

Oniryczne wspomnienie z czasów dzieciństwa i babcinego domu stało się jedną z inspiracji do powstania niepowtarzalnego projektu, który ma wręcz hipnotyczny urok. Prym wiodą tu formy i materiały rodem z lat 80. w świeżej, uwspółcześnionej interpretacji. Ale dla projektantki Martyny Jaworskiej z pracowni

Ma.Sphera równie ważne były faktury, dlatego w tę mozaikę świetnie wpisały się dekory firmy Pfleiderer – subtelne, ale widoczne.

Punktem wyjścia do wykreowania wizji wnętrza były tu obrazy Teresy Pągowskiej, zdobiące ściany salonu. Przestrzeń miała być idealnym zestawieniem formy, kompozycji i koloru z wykorzystaniem sylwetki człowieka, który staje się najważniejszą i nieodłączną częścią projektowanej przestrzeni, gdy 

w niej ktoś zamieszka…. A zamieszkać w tym apartamencie mogłaby para, która kocha sztukę. Całość garściami czerpie z designu typowego dla lat 70. i 80.

 

W duchu japandi

Otwarta, pozbawiona sztucznych podziałów przestrzeń domu w Konstancinie jest jasna i dobrze doświetlona. Panuje tu aranżacyjny ład i porządek,

dzięki czemu wnętrza sprzyjają wyciszeniu i zapewniają swoim mieszkańcom wyjątkowy komfort na co dzień. Trzeba dodać ze wpływ na to ma bliskość

natury, obecnej tu na wyciągniecie ręki dzięki wielkim przeszkleniom. 

 

Wsłuchując się w potrzeby inwestorów i dążąc do tego, by dom stał się prawdziwą oazą spokoju, architekci z pracowni Interiorsy zaproponowali styl japandi, łączący to co najlepsze w skandynawskim designie i japońskim minimalizmie. Dlatego wnętrza zdominowały naturalne materiały, stosowane z niezwykłym wyczuciem estetycznego ładu. Ubrane w designerskie, inspirowane światem przyrody formy doskonale wpisują się w założenia stylistyczne. Prostota i minimalizm współgrają z jasną, stonowaną kolorystyką, która wprowadza spokój i harmonię. Wnętrza rozświetlają duże okna, poprowadzone na całą wysokość pomieszczeń. Otwierają one dom na otaczającą przyrodę i wpuszczają do środka sporą dawkę naturalnego światła. Jego źródła uzupełniono niezwykle dekoracyjnymi w formie lampami o organicznych kształtach.

Natura miała ogromny wpływ na wystrój wnętrz. Jasna, neutralna kolorystyka, lniane tkaniny, drewno i kamień stworzyły harmonijne tło dla obłych, nieregularnych w formie mebli inspirowanych światem przyrody. To wszystko w towarzystwie zielonych roślin, które wprowadzają atmosferę sprzyjającą wypoczynkowi  w domowym zaciszu.

 
 

Dom na zawsze

Miało być nowocześnie i funkcjonalnie, a przy tym ponadczasowo, żeby wystrój domu „nie wyszedł z mody” już po kilku latach. Dlatego projektantka postawiła na proste, ergonomiczne formy i naturalne materiały. Dominuje tu uniwersalna szarość z czarnymi akcentami oraz piękny orzechowy fornir w ciepłym kolorze. 

 

Położony na Śląsku, parterowy dom o powierzchni 260 m² należy do pięcioosobowej rodziny, która szukała tu przede wszystkim spokoju i wygody. Wymarzoną przestrzeń do życia pomogła im stworzyć projektantka wnętrz Katarzyna Szramek, która życzenia właścicieli ubrała w konkretną formę i zadbała o spójność aranżacji.

Otwarta strefa dzienna została wyraźnie podzielona na strefy użytkowe, a charakter każdej z nich ściśle podporządkowany roli, jaką ma pełnić na co dzień. Całość wizualnie spaja jednolita stylistyka i praktyczne, jasno wytyczone ciągi komunikacyjne. Przestronny salon płynnie łączy się z jadalnią, a ta z kolei prowadzi do otwartej, choć ukrytej we wnęce, kuchni. Jest ona całkowicie niewidoczna z części wypoczynkowej, dzięki czemu właściciele mogą z powodzeniem oddawać się kulinarnym przygodom, nie martwiąc się, że ślady ich prac przeszkadzać będą podczas relaksu w salonie.

Elegancka kuchnia łącząca piękne drewno i czerń jest wyrazista i przyciąga uwagę, ale ma przede wszystkim charakter funkcjonalny. Praktyczna zabudowa skrywa w sobie sprzęty AGD i zapewnia optimum miejsca do przechowywania. Granitowe blaty, wieńczące szafki dolne, oferują wygodną przestrzeń do przygotowywania posiłków. Całość domyka wygodna wyspa, gdzie można zjeść szybki posiłek.

 

W nowojorskim rytmie

Inwestorzy z Gliwic postanowili zachować we wnętrzu swojego nowo nabytego domu nowojorski styl, kojarzony z ponadczasową elegancją i odcieniami starego złota. Do współpracy przy projekcie zaprosili architekt Marzenę Miszczyk-Brzozowską, która dodatkowo sięgnęła po inspiracje stylem Hampton – ulubionego miejsca wypoczynku nowojorczyków.

 

Bazę całej aranżacji stanowi uniwersalna i ponadczasowa biel, która buduje neutralne tło dla klasycyzujących form mebli i dodatków. Doskonale łączy się ona także z obecnymi we wszystkich pomieszczeniach naturalnymi materiałami – drewnem i kamieniem. Najlepszym na to przykładem jest otwarta, 80-metrowa strefa dzienna, która obejmuje salon z kuchnią i jadalnią, a także przestrzeń wokół domu. 

Duże przeszklenia zapraszają naturę do środka, a przestronny taras stanowi przedłużenie strefy wypoczynku. Ta ostatnia emanuje ciepłem i przytulnością, tworząc idealne miejsce do wspólnego spędzania czasu dla całej rodziny. Elegancji dodaje jej klasyczna sofa narożna z charakterystycznymi przeszyciami oraz miękkimi poduchami, utrzymana w piaskowym beżu. Szczyptę luksusu wnosi zaś eksponująca niepowtarzalny rysunek kamienia obudowa kominka. Całość dopełniają szykowne dodatki: marmurowe stoliki, złote lampy oraz stylowe sztukaterie. Nutę Hampton podkreśla subtelnie przewijający się, niczym lejtmotyw, łagodny odcień błękitu.